Ludzkość szepcze swoje modlitwy

w formułach i ramach

jakby Pan Bóg się zamknął

w godzinach urzędowania

 

a ja splatam słowa

w wersy je zapraszam

niosę w nich jak w paciorkach

aromaty swojej duszy

 

może wierszem przemyję czyjeś oczy

albo namaszczę stopy

i od przystanku Pod jakarandą

żwawiej ruszymy gościńcem życia

 

Sabina JW